czwartek, 30 kwietnia 2015

Wyjątkowa Majówka..


Dzisiaj bez szycia. Dzisiaj zamęczę Was zdjęciami..

 Totalna prywata .. :)

 Jutro z moim M. obchodzimy pierwszą rocznicę ślubu. - Nie śmiać się! Pierwsza najważniejsza!:)
Wierzyć mi się nie chce, że minął już rok..tyle rzeczy się zmieniło w tym czasie, a jeszcze tyle przed nami!
   Majówka już zawsze będzie dla nas wyjątkowa..







Moje najulubieńsze zdjęcie! ;*


















   Jak widać szczękościsk u mnie był nad wyraz widoczny :) Ale małżeństwo to najpiękniejsza rzecz jaka mi się w życiu przytrafiła. Mój M. to szczęście ponad wszystko i codziennie dziękuję Bogu, że mi Go dał.

Ściskam Was dzisiaj Kochani wyjątkowo mocno i życzę Wam mnóstwo miłości na ten majówkowy, długi weekend ! ;*

wtorek, 21 kwietnia 2015

Minky! Ty oszuście!


  Z okazji pierwszych urodzin małej N. do prezentu postanowiłam wykorzystać jakże sławny ostatnio minky. Śliczny, bialutki, przemiły w dotyku zapowiadał przyjemne efekty i pozytywne bodźce..



No i masz. Nie oceniaj książki po okładce.

  Koncepcja zmieniała się 3 lub 4 razy. Prucie było nieodłącznym elementem. Już nie wspominając ile bałaganu przy tym cholerstwie..tak moi drodzy minky to bałaganiarz większy niż wszelkie krasnale grasujące w męskiej części garderoby naszego domu..


 Zdjęcia nie są powalające, pogoda nie sprzyjała ani ciutkę. Umówmy się jednak - ideał to to nie jest. Lecz wygląda przyzwoicie, dlatego trafił do małej właścicielki :)



 I choć współpracować nie chciał, na pewno nie było to nasze ostatnie spotkanie. Bo przyjemny jest potwornie i już mam plan jak go okiełznać..;D



  Tak moi mili. Minky to oszust i kłamca. 

Rozciąga się. Bałagani. Nie współpracuje ani z Tobą, ani z bawełną z którą ma stworzyć związek. Jednak nadrabia swą urodą, fakturą i szerokim zastosowaniem wśród akcesoriów dla najmłodszych.

Dlatego to nie koniec. 
A dalszy ciąg jeszcze nastąpi..

wtorek, 14 kwietnia 2015

O kurka!


  Mamy już połowę kwietnia ! Dacie wiarę?!

 Ja nie wiem jak to się dzieje, ale czas ucieka mi jak szalony i nim się obejrzę okazuje się, że ostatni raz byłam tu dwa tygodnie temu..niewiarygodne.

W każdym razie, coś tam uszyłam :) Może nie było zbyt ambitnie (chociaż minky dało mi w kość..) to jednak zdobyłam kolejny poziom granicy swojej cierpliwości-a to już sukces!

  Dziś bez zbędnej paplaniny - ostatnio cierpię na totalny brak inwencji słowno-pisemnej - dlatego proszę! Oto moje jeszcze przedświąteczne, szyciowe potworki.. :)



Piórniczki były dla dzieciaczków, od zajączka rzecz jasna .. :)


W piórniczkach zaś siedziały wielkanocne kurki-piramidki..


Normalnie sama radość! :) natknęłam się na nie niestety trochę za późno, inaczej obsiadłyby na pewno każdy kąt w naszym domu!

Miałam też okazję uszyć kilka dodatkowych rzeczy dla mamy, dla której już jakiś czas temu szyłam kilka drobiazgów - TUTAJ efekty  :)
 No i jeszcze raz gratulacje Dziewczęta ! Dużo zdrowia i samych pięknych chwil dla Was Kochane! ;*





   W sumie masa serduszek i do tego walec/wąż na parapet :) Długi na 2 metry i piekielnie uroczy :) Jednakże zdjęcia nie mam - jedyne jakie zrobiłam to właśnie TO na insta, sprzed dwóch tygodni :)

 Mam nadzieję, że Święta minęły Wam w spokojnej rodzinnej atmosferze, a wiosna już do Was zajrzała :) 

Ściskam ciepło ;*

P.S. W ostatnią sobotę byłam z moim M. na Furious 7..uwielbiam ich po prostu, więc nie mogliśmy nie pójść na film "teoretycznie" kończący serię. Oczywiście nie obyło się bez rzeczy niemożliwych,scen które w sumie są tak nierealne, że aż bawią (ale czy to źle?), lecz zakończenie rozłożyło mnie na łopatki i TA OTO PIOSENKA do tej pory zalewa mi oczy cieczą ciekłą i słoną i nic na to nie mogę poradzić. Jestem beksa i tyle.