wtorek, 24 lutego 2015

Austriacka wysyłka..


  Ostatniego stycznia wysłałam do Austrii małą paczuszkę. Taki upominek dla moich maluchów i Cioteczki:) Wysyłając ją, na pocztę poszłam z moim M. i tak się zagadaliśmy, że nie skupiłam się na tym co robię..zamiast priorytetem poszło ekonomicznie*.

 Na początku w sumie się nie przejęłam - no bo czym? Zaoszczędziłam dwa złote(szaleeeństwoo!), a list (bo wyszło jako list) przecież na pewno dojdzie..

 Po dwóch tygodniach zaczęłam się stresować. Przecież Austria niedaleko! Paczka do Włoch szła 2,5 tygodnia w okresie świątecznym - a to 1600km!

 Po trzecim doszłam do wniosku, że na pewno przepadła. Zginęła, rozszarpał ją dziki zwierz, albo porwali kosmici. Trudno - zrobię nową. Ale w piątek dostałam kartkę..nawet nie wiecie jak cholernie się ucieszyłam! Nawet nie z faktu, że paczka jednak nie wypadła listonoszowi z torby, ale dzieciaczki napisały mi taką piękną kartkę!:) Mam nadzieję, że woreczki im się przydadzą, a i ich mama też się ucieszyła.. :)Tylko biedny Wujek nie dostał nic prócz całusów, no ale co można uszyć dla faceta?!

* - jeśli list idzie ekonomicznie nie dostajesz nr przesyłki więc nie możesz śledzić jej drogi do adresata więc jeśli zaginie w tajemniczych okolicznościach - trudno, Twój błąd.

A o to list/paczka o którą całe zamieszanie :




Imiona oczywiście ręcznie wyszyte :) 




Zakładka do książki dla Cioci - pasująca do kapci, które przyniósł jej Mikołaj na Święta :)


Podkładek sześć - brakuje większej pod dzbanuszek, ale jeszcze takiej nie obmyśliłam.. do nadrobienia! 


  Może moja panika wydaje się dziwna - tak, tak jestem panikarą, a może bardziej - denerwuję się jak popełniam głupie błędy - ale włożyłam w to całe serce, i chciałam sprawić przyjemność swoim bliskim więc porwanie paczki przez terrorystów było mi nie na rękę.. :)


I jeszcze jedno- idzie wiosna czas na zmiany! Insta : grzywacz! Od razu skorzystam i podziękuję swojej wielkiej Dwójce (tak Kamka to o Tobie! no i moim M.:)) za dodanie odwagi i namówienie mnie na zmiany - kocham Was ;*



Dziękuję wszystkim za odwiedziny i trzymajcie się cieplutko!;*


wtorek, 17 lutego 2015

Jesteś cudem


"Jesteś cudem" to zbiór inspirujących lekcji o tym, jak niewiele trzeba by coś zmienić. To 50 felietonów, które obudzą w nas natchnienie. Choć każdy z nich jest zupełnie inną historią, zebrane w jednym tomie tworzą przewodnik pomagający dostrzec i docenić siłę zmian na lepsze - małych cudów.

  Cóż, ciężko dodać cokolwiek do tych słów z okładki tej książki. Dziś nie będzie o szyciu, ale właśnie o książce, od której zaczęłam 2015 rok - "Jesteś cudem" Reginy Brett.


   Osobiście bardzo lubię książki, które są zbiorem różnych, krótkich, inspirujących historii. "Być jak płynąca rzeka" Paulo Coelho czytałam już chyba 5 razy.. :) Ta książka jest bardzo podobna. Nie znajdziesz w niej nakazu: " rób tak i tak, a będziesz najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi.." Autorka raczej pokazuje, że naprawdę możliwym jest zmienić w swoim życiu prawie wszystko. Nie zmienimy innych ludzi. Możemy jednak zmienić swoje myślenie o stosunkach z nimi. To od Ciebie zależy czy zdenerwujesz się jeśli ktoś próbuje Cię zdenerwować. Nic nie przychodzi łatwo, ale nikt tego nie obiecywał prawda? :)

Powiesz : znowu jakiś banał o szczęściu, miłości, wierze w Boga i wybaczaniu - a życie to nie bajka!
 No tak, skoro uważasz, że tak jest to na pewno tak będzie. Uwierz mi żyje się łatwiej jeśli potrafisz kochać "pomimo" a nie " za coś", i jeśli potrafisz wybaczyć. To jedna z najtrudniejszych rzeczy w kontaktach z drugim człowiekiem - nie żywić urazy, wybaczyć nawet jeśli ktoś cały czas Cię krzywdzi. Nie mówię nadstaw drug policzek - w końcu każdy ma swój kres prawda? Możesz się odsunąć od tej osoby, ale jeśli jej wybaczysz to poczujesz ulgę.

 Jeśli - tak jak autorka tej wspaniałej książki- opierasz swoje zasady na wierze w Boga (jakkolwiek byś Go nie nazwał :)) to na pewno wiesz o czym mówię, i wiesz też jakie cudowne to uczucie mieć spokojny umysł :)

   Ciężko cieszyć się każdą chwilą kiedy wokół tyle problemów i przeszkód. Jednak spróbuj. Spróbuj uśmiechać się częściej - jesteśmy tak strasznie ponurym krajem! Wybaczaj, inspiruj do zmian, nie krzycz (chyba, że z radości :)) i szukaj we wszystkim pozytywnej strony - wyolbrzymiaj dobre rzeczy, a nie problemy.



 Autorka pisze o sprawach codziennych, wydaje się, że błahych i nieważnych, lecz one naprawdę na nas wpływają. Nie dziwię się, że jej książki są tak popularne na całym świecie. U mnie następna w kolejce jest " Bóg nigdy nie mruga"..:)

Bądź otwarty na zmiany nigdy nie wiesz co przygotował dla Ciebie los :)

Żadna prośba nie jest zbyt śmiała.
Żadna potrzeba nie jest zbyt wielka.
Nadzieja na cud nigdy nie jest absurdalna.

Ściskam Was mocno i trzymam kciuki! Niech uśmiech i dobre myśli Was nigdy nie opuszczają! ;*

poniedziałek, 9 lutego 2015

Zamówienie przyszłej mamy :)


Witajcie Kochani! :)

    W zeszłym miesiącu miałam przyjemność pomóc przyszłej mamie przy szykowaniu pokoiku na przyjście na świat jej Maleństwa. Oczywiście mam na myśli "szyciowe" przygotowanie :)
 Wedle życzenia uszyłam dwie poszewki na poduszki, poduszkę gwiazdkę, serduszka na tasiemkach do przywieszenia na ochraniacz do łóżeczka oraz serduszka z gwiazdką na girlandę nad łóżeczko. Wszystko utrzymane w różach i szarościach ponieważ będzie córeczka! :)


  Girlanda składa się z trzech serc i gwiazdki - wszystko będzie przywieszone białymi,drewnianymi klamerkami do sznurka i zawiśnie nad łóżeczkiem.




Serduszka do przywieszenia na ochraniacz do łóżeczka.
Szkoda, że nie mam łóżeczka dziecięcego! Zdjęcia byłyby bardziejbardziej, ale szafka i tak nieźle się spisuje jako statysta :)




  Serduszka zapakowałam w ten tajemniczy woreczek, który na FB pojawił się już w piątek i zwiastował nowy post :)


    Przyszła mama jest zadowolona co cieszy mnie najbardziej na świecie :) Jak dla mnie takie urocze cuda są fantastyczne do dekoracji pokoju niemowlęcego, dodają wiele uroku, a ich szycie to sama przyjemność!

  Ostatnio szyłam też wiosenne kapciochy. Wystarczy już tej wstrętnej chlapy - chcę wiosnę! Na poprawę nastroju uszyłam kapcie w "niebieską łączkę oraz słoneczny beż" i podkleiłam ją ABS-em (nie będzie polerowania podłogi:)).



Kropeczki gumy są prawie niewidoczne na tym wzorze, ale działają odpowiednio :)


  Paputki są do przygarnięcia - gdyby ktoś również chciał przywołać wiosnę u siebie w domu:)


Dziękuję Wam, że do mnie zaglądacie, komentujecie, a nasze grono na FB sukcesywnie się powiększa:)

Ściskam cieplutko i życzę Wam pięknego tygodnia! ;*

czwartek, 5 lutego 2015

Torba, która miała być szmacianką.. :)


    Jakiś czas temu postanowiłam uszyć sobie torbę na zakupy. Miała to być zwykła "szmacianka" (o ile pamiętałabym ją zabrać ze sobą - też tak macie? prawie zawsze mam w aucie "ekobaga" a i tak zapominam go ze sobą zabrać! ).
 No ale, że ja zawsze muszę sobie coś wymyślić - wymyśliłam pikowany środek..

Chwilkę to zajęło, ale efekt jest całkiem niezły. W ogóle torba wyszła mi na tyle fajna, że szkoda wrzucać mi do niej sałatę, cebulę, jajka czy cokolwiek co mogłoby ją ubzdryngolić, więc wrzucam do niej tylko to co jest szczelnie zamknięte :)
 No i skończyło się na tym, że nadal nie mam fajnej szmacianki na wszystko..:)


To wyszyłam ręcznie żeby nie było nudno i byle jak :)


Rączki ma bardzo długie, ponieważ najczęściej noszę torby przez ramię - a jak chcę nosić na ramieniu to po prostu skracam robiąc supełek :)


No i wspomniany już pikowany środek.. Dwie kieszonki na drobne rzeczy żebym nie musiała nurkować na samo dno po długopis na przykład.. :)

    Drugim pomysłem była "kosmetyczka" na szyciowe rzeczy. Jeżdżąc do Niemiec wożę ze sobą nie tylko maszynę, ale też zamki,tasiemki,guziczki i inne przydasie więc i na to chciałam coś uszyć. 
Jak na blondynkę przystało głowiłam się nad tym o co chodzi w tutorialu, który znalazłam w internecie i w efekcie kosmetyczka urosła wzwyż i docelowy kształt poszedł w niepamięć :)



Tutaj też wyszyłam małą aplikację..w ogóle motyw dmuchawca podoba mi się strasznie i myślę nad tym, żeby zrobić sobie coś takiego na swoich szarych poduszkach.

   Skończyłam też szafeczkę! TUTAJ pokazałam Wam swoje mebelki do pomalowania. Skrzynia niestety jeszcze przechodzi rehabilitację u mojego M., ale reszta już gotowa!


Pokazywałam ją już na FB , ale nie każdy jeszcze mnie tam znalazł więc wrzucam i tutaj :)


Zadowolona jestem z niej bardzobardzo i obawiam się, że biała farba dotknie większość mebli w naszym domu.. :)

Miłego dnia Kochani! Do posłuchania na piękny dzień - James ! 

Dziękuję, że jesteście! ;*