Kochani!
Dzisiaj krótko, zwięźle i na temat :)
27-go marca, wieczorem na świat przyszła nasza mała siostrzenica! Tęsknimy za naszą włoską rodzinką strasznie i już nie możemy się doczekać żeby ich uściskać , ale do Włoch taaaak daleko.. :(
Jeszcze przed jej narodzeniem uszyłam dla Walentynki ochraniacz do łóżeczka. Materiały wybierała mama więc nie było problemu z trafieniem w gusta.
Materiał zewnętrzny był iście smakowity! Wewnątrz było bardziej spokojnie - delikatny róż w kropeczki mniej rzucał się w oczy, ale pasował idealnie.
Ochraniacz jest wysoki na 30 cm, a długi na 240 cm i zakrywa dwie krótsze i jedną dłuższą ściankę łóżeczka.
Serduszka były już tylko takim małym dodatkiem-nie mogłam się powstrzymać, truskaweczki wyglądały cudnie! :) Wybaczcie mi proszę jakość zdjęć - wszystko było robione telefonem.
Dzisiaj Walentynka wróci do domu i miejmy nadzieję, że dobrze jej będzie w jej truskawkowym łóżeczku :)
Ściskam Was cieplutko;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz