Z okazji pierwszych urodzin małej N. do prezentu postanowiłam wykorzystać jakże sławny ostatnio minky. Śliczny, bialutki, przemiły w dotyku zapowiadał przyjemne efekty i pozytywne bodźce..
No i masz. Nie oceniaj książki po okładce.
Koncepcja zmieniała się 3 lub 4 razy. Prucie było nieodłącznym elementem. Już nie wspominając ile bałaganu przy tym cholerstwie..tak moi drodzy minky to bałaganiarz większy niż wszelkie krasnale grasujące w męskiej części garderoby naszego domu..
Zdjęcia nie są powalające, pogoda nie sprzyjała ani ciutkę. Umówmy się jednak - ideał to to nie jest. Lecz wygląda przyzwoicie, dlatego trafił do małej właścicielki :)
I choć współpracować nie chciał, na pewno nie było to nasze ostatnie spotkanie. Bo przyjemny jest potwornie i już mam plan jak go okiełznać..;D
Tak moi mili. Minky to oszust i kłamca.
Rozciąga się. Bałagani. Nie współpracuje ani z Tobą, ani z bawełną z którą ma stworzyć związek. Jednak nadrabia swą urodą, fakturą i szerokim zastosowaniem wśród akcesoriów dla najmłodszych.
Dlatego to nie koniec.
A dalszy ciąg jeszcze nastąpi..
jak najbardziej się z tobą zgodzę :-) ! ale tobie wyszedł cudownie pierwsza klasa !! :-) gratuluje !! :-)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję! :)
Usuńpięknie wyszło :) delikatnie, subtelnie :) kokardka urocza
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzobardzo! :)
Usuń