piątek, 21 sierpnia 2015

Żyjemy!

W sumie to nawet nie wiem jak się wytłumaczyć :)

  Nie było mnie tu od ponad trzech miesięcy.. W tym czasie zmieniło się tak wiele. Moją głowę całkowicie pochłonął remont, który dobiega końca - bynajmniej nie dlatego, że już skończyliśmy..raczej fundusze rozpływają się w tempie potwornym, choć prawie wszystko mój wspaniały eM. robi sam. Ale remont to zawsze studnia bez dna-tym bardziej taki od podstaw..
  Wróciliśmy z naszej tymczasowej emigracji i tak sobie dłubiemy w domku..we trójkę :) Tak jest, to był główny powód dla którego zerwałam z Wami kontakt - pierwsze trzy miesiące nie były dla mnie łatwe. Ale teraz rośniemy jak na drożdżach, a i samopoczucie lepsze :)

Na zdjęciu wyglądam na zdecydowanie większą niż w rzeczywistości.. :)


  Jednak mam wątpliwości co do prowadzenia bloga. Nie chcę obiecywać, że będę tu częściej bo pewnie nie będę. Szyję, dziergam i na pewno miałabym co pokazać, ale robienie zdjęć, obmyślanie co i jak, pisanie czegoś co w miarę da się zdzierżyć (nigdy w tym nie byłam dobra) nie wychodzi mi najlepiej. Wybaczcie mi tą słabą oprawę, ale nie sprawia mi to takiej przyjemności jak samo tworzenie. Zawsze coś będzie nie tak - a to światło do niczego, a to miejsca brak, pomysł nie ten, chęci nie ma i w sumie to później zrobię te zdjęcia..eh.

  Co jakiś czas wrzucę tutaj kilka zdjęć, napiszę kilka wymęczonych zdań i mam nadzieję, że mimo wszystko Was to nie odrzuci i uda się Wam dostrzec cokolwiek wartego uwagi :)

  To jeszcze zdjęcia z kwietnia-mały prezent na urodziny mamy:)




Do poszewek, zakładki, podkładek pod kubeczki i serc na tasiemkach dołączyłam fantastyczną książkę - Bóg nigdy nie mruga. Wszystkim baaardzo polecam. Regina Brett zdecydowanie wie o czym pisze i robi to przepięknie.


  A to już kocyk nad którym pracowałam od początku roku, z długimi czasem przerwami, ale udało się :) Zdążyłam przed chrzcinami małej Walentynki :) 


  Użyłam troszkę zbyt drobnego szydełka dlatego jest gęsty i ciężki, ale drobniutka plecionka prezentuje się całkiem nieźle :)



  Więcej dziergam niż szyję ale pewnie niedługo to się zmieni - w końcu trzeba zacząć jakąś małą wyprawkę dla naszej małej eM.. ;*

Póki co ściskam Was ciepło;*

2 komentarze:

  1. kochana !!! moje gratulacje !!!! :-) :-) jaa Cię mnie też tak długo nie ma nic nie wiem co sie dzieje ;-)) piękne rzeczy i piekny brzusio !!! raz jeszcze gratulacje :-) Ps. jesteśmy w tym samym stanie :D :D :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie! ;* No i wzajemnie w takim razie! ;*

      Usuń